Ludwik Jerzy Kern o Edwardzie Lutczynie
Dzieci!
Że przedmawiam ja do Was,
Jaka jest przyczyna?
A no taka, że pragnę
Przybliżyć Lutczyna.
Rysować to rysują
Rozmaici facecie,
Ale nikt tak jak Lutczyn,
Moje drogie dzieci.
Lutczyn dziecko przystraja
W specyficzne wdzięki,
Nie mówiąc już, że tworzy
Te dzieci od ręki.
Pytanie się nasuwa
In nascendi statu,
Skąd u niego ta pasja
Do tego tematu?
Niepotrzebne są studia
Uniwersytckie,
Żeby stwierdzić, że Lutczyn
Sam musiał być dzieckiem.
To sprawa niewątpliwa,
Widać po obrazkach.
Widać też z nich, że raczej
Nie brał pana paska.
Aczkolwiek poniektóre
Rysunków struktury
Wskazują na niejaki
Wpływ literatury.
Lutczyn, tak jak nikt przed nim,
Zna dziecięcy rynek.
Co trzeba uwypukla
(zwłaszcza u dziewczynek).
A w ogóle podkreślić
Tu szczególnie muszę,
Że jest on jak orkiestra:
On czci dzieci - tuszem!
Mając w rączkach książeczkę
Kochana dziecino,
Do oglądania rycin
Bierz się, a ino!
Jak dziecina w Lutczyna
Obrazkach pogrzebie,
To na pewno dziecina
Znajdzie coś dla siebie.
Ludwik Jerzy Kern
(także byłe dziecko)

Tekst: Wanda Chotomska
Ilustracje: Edward Lutczyn
Kategoria: dla dzieci od lat 5 (książka kartonowa)
Wydawnictwo: Babaryba
Rok wydania: 2010
Wydanie polsko-angielskie
Tłumaczenie na angielski: Barbara Bogoczek & Tony Howard